Tego nie wpisuj w tytule przelewu. Blokada konta nawet przez jedno słowo
Choć większość z nas regularnie dokonuje przelewów, rzadko zastanawiamy się nad tym co wpisujemy w ich tytule. Tymczasem trzeba uważać, ponieważ tytuły te są analizowane przez systemy bankowe i mogą zostać uznane za podejrzane. Do newralgicznych słów należą wszystkie te, które mogą kojarzyć się z przestępczością (wpisanie w tytule przelewu słów, które mogą być uznane za nielegalne lub podejrzane, może prowadzić do blokady środków, a nawet konieczności składania wyjaśnień przed organami ścigania).
– Raz rozliczałam się z kolegą za wspólny obiad w chińskiej restauracji. Dla żartów wpisałem w tytule przelewu „za sekcję zwłok i wątrobę”. Bank zablokował mi konto. Musiałem jechać do placówki na spotkanie z konsultantem, by wytłumaczyć, że to był tylko żart – relacjonuje czytelnik portalu Bankier.pl.
Problematyczny tytuł przelewu. Poszło o „komi ks"
O ile powyższy tytuł rzeczywiście mógł budzić zastrzeżenia, to zaskoczeniem jest sytuacja w jakiej znalazł się dziennikarz serwisu. Mężczyzna wysłał przelew natychmiastowy o tytule „Blog o komiksach – pierwsza rata”. Przelew nie doszedł, bo jak wyjaśnił informatyk, Wise.com (tam miały trafić pieniądze) zablokowało go, gdyż tytuł został uznany za podejrzany, bo system zakwestionował słowo „KOMI KSACH” (rozdzielił je). Jako uzasadnienie podano, że może to być próba ominięcia międzynarodowych sankcji. Jak to możliwe? Problem wywołało słowo „komi", które skojarzyło się z zamieszkają przez zaledwie milion mieszkańców Republiką Komi, leżącą w północno-wschodniej europejskiej części Rosji. Warto tu przypomnieć, że na przelewy wychodzące do Rosji nakładane są ograniczenia, co ma związek z atakiem tego kraju na Ukrainę.
Ostatecznie pieniądze udało się odblokować i trafiły na wskazane konto. Historia ta pokazuje jednak, że warto w tytule przelewu unikać nazw kojarzących się z republikami rosyjskimi.